Obserwatorzy

poniedziałek, 24 września 2012

Imagin 7 ♥ ( JB )

- Nie chcę Cię tu więcej widzieć ! - krzyczała co sił na pijanego ojca pakując jego rzeczy do podróżnej torby. Szybko schowała mu jeszcze parę schodzonych butów i wypchnęła go za drzwi rzucając mu pod nogi to co spakowała.
- Nie wracaj tu więcej. Nie masz tu czego szukać. Zbyt wiele krzywdy mi już wyrządziłeś...- syknęła z pogardą przez zaciśnięty rząd swoich białych jak przebiśniegi zębów. Zatrzasnęła drzwi zanim ojciec zdążyłby cokolwiek powiedzieć. Dopiero teraz emocje zaczęły opadać. Zwiastunem tego były gorzko-słone łzy spływające po jej rumianych policzkach. Miała tylko nadzieję, że w końcu pseudo tatuś zostawi ją w spokoju. Wszystkie złe wspomnienia wróciły. To, jak ją bił w dzieciństwie. To jak nie raz próbował ją zgwałcić. Dała mu jedną, jedyną szanse, ale ją stracił. Mimowolnie dłonią sięgnęła nieco nad swoją skroń i pod włosami wyszukała opuszkami palców szerokiej blizny. To jedyne co mogło jej po nim zostać. Osunęła się na ziemię chowając twarz w dłoniach. Nie potrafiła się uspokoić, aż do chwili, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Nawet nie ocierając łez wstała i otworzyła drzwi. To był on. Justin, zawsze wiedział kiedy się pojawić. Gdy tylko zauważył jej łzy mocno ją do siebie przytulił i ściągnął czapkę, która zakrywała jego twarz. Niestety musieli się ukrywać. Szatyn wprowadził ją do środka i zamknął za nimi drzwi na klucz. Jej nadal spływające łzy zaczęły suszyć się na jego koszuli, która w efekcie zaczęła moknąć.
- Co się stało Skarbie? - zapytał szepcząc jej do ucha ciepłym głosem. Przez chwilę nie miała ochoty mu o niczym mówić, ale już wiedziała, że ukochany się domyśla. Spojrzała w jego oczy i delikatnie przygryzła dolna wargę powstrzymując kolejne łzy. On gładząc wierzchem dłoni jej policzek zaczął słuchać.
- Przecież wiesz co się stało... Znów wrócił pijany.... Znów próbował mnie uderzyć... Spakowałam jego rzeczy i wyrzuciłam go... Co miałam zrobić innego? Już mam dość.
I teraz znów świeże łzy spłynęły po jej policzkach. Usiedli na kanapie w niewielkim saloniku. Ona wtulona w niego, a on oplatający jej drobne ciało silnymi ramionami, siedzieli tak przez całą wieczność.

________________________________
kolejny :) Słaby : ( Piszcie co myślicie ! Może macie jakieś pomysły ? Podzielcie się ! ♥
Dziękuję za komentarze i komentujcie dalej ! :)

Dzięki za 400 wejść !!! ♥
      

3 komentarze: