Pozbądź się go ! - krzyknął Chris. - Zostaw go... ucieknijmy razem. Tylko ja i Ty, a on już nigdy w życiu Cię nie skrzywdzi. Przy mnie będziesz bezpieczna... Chelsea... Proszę... Przecież wiesz, że Cię kocham. Przecież wiesz, że marzę tylko o tym by zasypiać trzymając Cię w swoich ramionach. Budzić się wypuszczając Cię z objęć i robiąc Ci śniadanie do łóżka. Chcę czuć Twój zapach cały czas, bez przerwy. Chcę być jak najbliżej Ciebie... Kocham Twój uśmiech i te Twoje słodkie dołeczki, kiedy tak nieśmiało się uśmiechasz. Kocham kiedy czerwienisz się pod wpływem tego, że jestem blisko. Kocham kiedy patrzysz na mnie choć przez krótką, tak ulotną chwilę. Kocham w Tobie po prostu wszystko. Kocham nawet te Twoje śmieszne unoszenie brwi kiedy nie możesz uwierzyć w moje słowa... O! Właśnie to robisz! Kocham Cię Chelsea...
________________
Macie Imagina :) Taki na szybko. Mam nadzieję, że się spodoba . ♥
Zostawcie po sobie ślad !
czwartek, 27 września 2012
środa, 26 września 2012
Live While We're Young !
Cześć ! :) Właśnie wróciłam ze szkoły i patrzcie jakie piękne zdjęcie w niej wykonałam ! ♥ Od lewej : @Alexiss.♥ i @Patrycja Rygiel ♥ : *
________________________
Co do nowego imagina... Hm...
Ostatnio wena mnie opuściła. Nie wiem co mam pisać.
: (
Może dzisiaj wieczorem coś przyjdzie mi do głowy, ale to wcale nie jest pewne.
Dziękuję Wam ! ♥
Dziękuję Wam ! ♥
poniedziałek, 24 września 2012
Imagin 7 ♥ ( JB )
- Nie chcę Cię tu więcej widzieć ! - krzyczała co sił na pijanego ojca pakując jego rzeczy do podróżnej torby. Szybko schowała mu jeszcze parę schodzonych butów i wypchnęła go za drzwi rzucając mu pod nogi to co spakowała.
- Nie wracaj tu więcej. Nie masz tu czego szukać. Zbyt wiele krzywdy mi już wyrządziłeś...- syknęła z pogardą przez zaciśnięty rząd swoich białych jak przebiśniegi zębów. Zatrzasnęła drzwi zanim ojciec zdążyłby cokolwiek powiedzieć. Dopiero teraz emocje zaczęły opadać. Zwiastunem tego były gorzko-słone łzy spływające po jej rumianych policzkach. Miała tylko nadzieję, że w końcu pseudo tatuś zostawi ją w spokoju. Wszystkie złe wspomnienia wróciły. To, jak ją bił w dzieciństwie. To jak nie raz próbował ją zgwałcić. Dała mu jedną, jedyną szanse, ale ją stracił. Mimowolnie dłonią sięgnęła nieco nad swoją skroń i pod włosami wyszukała opuszkami palców szerokiej blizny. To jedyne co mogło jej po nim zostać. Osunęła się na ziemię chowając twarz w dłoniach. Nie potrafiła się uspokoić, aż do chwili, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Nawet nie ocierając łez wstała i otworzyła drzwi. To był on. Justin, zawsze wiedział kiedy się pojawić. Gdy tylko zauważył jej łzy mocno ją do siebie przytulił i ściągnął czapkę, która zakrywała jego twarz. Niestety musieli się ukrywać. Szatyn wprowadził ją do środka i zamknął za nimi drzwi na klucz. Jej nadal spływające łzy zaczęły suszyć się na jego koszuli, która w efekcie zaczęła moknąć.
- Co się stało Skarbie? - zapytał szepcząc jej do ucha ciepłym głosem. Przez chwilę nie miała ochoty mu o niczym mówić, ale już wiedziała, że ukochany się domyśla. Spojrzała w jego oczy i delikatnie przygryzła dolna wargę powstrzymując kolejne łzy. On gładząc wierzchem dłoni jej policzek zaczął słuchać.
- Przecież wiesz co się stało... Znów wrócił pijany.... Znów próbował mnie uderzyć... Spakowałam jego rzeczy i wyrzuciłam go... Co miałam zrobić innego? Już mam dość.
I teraz znów świeże łzy spłynęły po jej policzkach. Usiedli na kanapie w niewielkim saloniku. Ona wtulona w niego, a on oplatający jej drobne ciało silnymi ramionami, siedzieli tak przez całą wieczność.
________________________________
kolejny :) Słaby : ( Piszcie co myślicie ! Może macie jakieś pomysły ? Podzielcie się ! ♥
Dziękuję za komentarze i komentujcie dalej ! :)
- Nie wracaj tu więcej. Nie masz tu czego szukać. Zbyt wiele krzywdy mi już wyrządziłeś...- syknęła z pogardą przez zaciśnięty rząd swoich białych jak przebiśniegi zębów. Zatrzasnęła drzwi zanim ojciec zdążyłby cokolwiek powiedzieć. Dopiero teraz emocje zaczęły opadać. Zwiastunem tego były gorzko-słone łzy spływające po jej rumianych policzkach. Miała tylko nadzieję, że w końcu pseudo tatuś zostawi ją w spokoju. Wszystkie złe wspomnienia wróciły. To, jak ją bił w dzieciństwie. To jak nie raz próbował ją zgwałcić. Dała mu jedną, jedyną szanse, ale ją stracił. Mimowolnie dłonią sięgnęła nieco nad swoją skroń i pod włosami wyszukała opuszkami palców szerokiej blizny. To jedyne co mogło jej po nim zostać. Osunęła się na ziemię chowając twarz w dłoniach. Nie potrafiła się uspokoić, aż do chwili, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Nawet nie ocierając łez wstała i otworzyła drzwi. To był on. Justin, zawsze wiedział kiedy się pojawić. Gdy tylko zauważył jej łzy mocno ją do siebie przytulił i ściągnął czapkę, która zakrywała jego twarz. Niestety musieli się ukrywać. Szatyn wprowadził ją do środka i zamknął za nimi drzwi na klucz. Jej nadal spływające łzy zaczęły suszyć się na jego koszuli, która w efekcie zaczęła moknąć.
- Co się stało Skarbie? - zapytał szepcząc jej do ucha ciepłym głosem. Przez chwilę nie miała ochoty mu o niczym mówić, ale już wiedziała, że ukochany się domyśla. Spojrzała w jego oczy i delikatnie przygryzła dolna wargę powstrzymując kolejne łzy. On gładząc wierzchem dłoni jej policzek zaczął słuchać.
- Przecież wiesz co się stało... Znów wrócił pijany.... Znów próbował mnie uderzyć... Spakowałam jego rzeczy i wyrzuciłam go... Co miałam zrobić innego? Już mam dość.
I teraz znów świeże łzy spłynęły po jej policzkach. Usiedli na kanapie w niewielkim saloniku. Ona wtulona w niego, a on oplatający jej drobne ciało silnymi ramionami, siedzieli tak przez całą wieczność.
________________________________
kolejny :) Słaby : ( Piszcie co myślicie ! Może macie jakieś pomysły ? Podzielcie się ! ♥
Dziękuję za komentarze i komentujcie dalej ! :)
Dzięki za 400 wejść !!! ♥
niedziela, 23 września 2012
Woooaah ! ♥
No Cześć :) Przepraszam, że troszkę Was zaniedbałam, ale tak jakoś wyszło, że nie miałam czasu na bloga... Ale teraz już jestem :) Jeśli chodzi o imaginy to dodam może coś nowego jeszcze dzisiaj, ale o której to nie jestem w stanie powiedzieć.
Dzisiaj mam dla Was coś specjalnego. Rysunek mojej najlepszej przyjaciółki Sylwii ♥ ! Mi się strasznie spodobał ! A oto on :
A tu macie twórczość kochanej @Alexiss.♥
Dzisiaj mam dla Was coś specjalnego. Rysunek mojej najlepszej przyjaciółki Sylwii ♥ ! Mi się strasznie spodobał ! A oto on :
A tu macie twórczość kochanej @Alexiss.♥
czwartek, 20 września 2012
Imagin 6 ♥
Carly- dziewczyna z przedmieścia. Bardzo nieśmiała i skryta, jednak miało się to zmienić kiedy poznała James'a. Chłopaka, który nie liczył się z niczym. Nic go nie obchodziło, ale największym jego zmartwieniem było czy jedna paczka miętowych papierosów wystarczy mu na 2 dni. Poznali się na imprezie u koleżanki Carly. Wszystko było wtedy takie inne. Dziewczyna nigdy nie obracała się w towarzystwie alkoholu, papierosów i niewielkiej dawki marihuany. Spodobało jej się to. Bawiła się świetnie u boku przystojnego, niebieskookiego bruneta. Pod koniec imprezy wymienili się numerami. Miała wielką nadzieję, że zadzwoni. Kiedy w końcu dotarła do domu po imprezie od razu położyła się do łóżka. Jeszcze nigdy tyle nie wypiła.
Rano obudziła się z ogromnym kacem, co wcale nie było dziwne w jej przypadku. Nawet najmniejsza ilość alkoholu powodowała u niej mocnego kaca. Zwlekła się z łóżka by napić się wody, ale coś pociągnęło ją w stronę swojego telefonu. To był dobry pomysł. Na wyświetlaczu ukazało się imię bruneta, a treść wiadomości była krótka. Po prostu "Dobranoc : * ". Kilka godzin później do niej zadzwonił. Nie wahała się czy odebrać. Po prostu to zrobiła. Zaczęło jej zależeć. Umówili się na wieczór. Cała randka przebiegła spokojnie. Trzymanie za dłonie. Jego umięśnione ramiona oplatające jej drobne ciało na ławce w parku miejskim. Było cudownie. Pierwszy pocałunek... Tak cudowny jak żaden. Jego miękkie wargi zmysłowo ocierały się o jej lekko różowe usta muśnięte truskawkowym błyszczykiem. Mogła by trwać w jego uścisku całe życie. Może to było głupie. Dopiero Go poznała a już jej zależało. Najciekawsze było to, że jemu również.
Minął miesiąc. Oni nadal się spotykali. Wiele rzeczy mieli już za sobą. On był tak cudowny. Każdy jego dotyk sprawiał, że miała dreszcze. Dosłownie każdy. Sprawiał, że czuła się wyjątkowa. James wolał spotykać się z nią zamiast w kumplami. Zawsze chciała kogoś takiego. Minął drugi miesiąc. Już nie było tak kolorowo. Dziewczyna zaszła w ciąże. Była młoda. Zaledwie 17 lat. James był dwa lata starszy i wcale nie śpieszyło mu się do ojcostwa. Zostawił ją. Samej sobie. Rodzice odwrócili się od niej. Nie chcieli jej pomóc. Dziewczyna nie wiedząc co robić desperacko próbowała skontaktować się z ukochanym, ale bez skutku. Nie odbierał. Pomyślała, że może sam się odezwie, ale mijały kolejne miesiące, a on nie dawał znaku życia. Za 2 miesiące miał pojawić się ich syn. Wysłała mu sms'a : " Będziemy mieć syna ". Wcale nie miała nadziei, że ukochany się pojawi, ale jednak tak się stało. Kilka godzin później przyszedł pod jej dom i wykręcił jej numer. Szybko złapała telefon do ręki a widząc jego imię zakończone dwukropkiem i gwiazdką uśmiechnęła się. Odebrała, a on kazał jej wyjść na zewnątrz. Tak zrobiła. Wyszła z domu, a on już tam stał. Czekał na nią zalany łzami. Znów zaczęło mu zależeć.
Rano obudziła się z ogromnym kacem, co wcale nie było dziwne w jej przypadku. Nawet najmniejsza ilość alkoholu powodowała u niej mocnego kaca. Zwlekła się z łóżka by napić się wody, ale coś pociągnęło ją w stronę swojego telefonu. To był dobry pomysł. Na wyświetlaczu ukazało się imię bruneta, a treść wiadomości była krótka. Po prostu "Dobranoc : * ". Kilka godzin później do niej zadzwonił. Nie wahała się czy odebrać. Po prostu to zrobiła. Zaczęło jej zależeć. Umówili się na wieczór. Cała randka przebiegła spokojnie. Trzymanie za dłonie. Jego umięśnione ramiona oplatające jej drobne ciało na ławce w parku miejskim. Było cudownie. Pierwszy pocałunek... Tak cudowny jak żaden. Jego miękkie wargi zmysłowo ocierały się o jej lekko różowe usta muśnięte truskawkowym błyszczykiem. Mogła by trwać w jego uścisku całe życie. Może to było głupie. Dopiero Go poznała a już jej zależało. Najciekawsze było to, że jemu również.
Minął miesiąc. Oni nadal się spotykali. Wiele rzeczy mieli już za sobą. On był tak cudowny. Każdy jego dotyk sprawiał, że miała dreszcze. Dosłownie każdy. Sprawiał, że czuła się wyjątkowa. James wolał spotykać się z nią zamiast w kumplami. Zawsze chciała kogoś takiego. Minął drugi miesiąc. Już nie było tak kolorowo. Dziewczyna zaszła w ciąże. Była młoda. Zaledwie 17 lat. James był dwa lata starszy i wcale nie śpieszyło mu się do ojcostwa. Zostawił ją. Samej sobie. Rodzice odwrócili się od niej. Nie chcieli jej pomóc. Dziewczyna nie wiedząc co robić desperacko próbowała skontaktować się z ukochanym, ale bez skutku. Nie odbierał. Pomyślała, że może sam się odezwie, ale mijały kolejne miesiące, a on nie dawał znaku życia. Za 2 miesiące miał pojawić się ich syn. Wysłała mu sms'a : " Będziemy mieć syna ". Wcale nie miała nadziei, że ukochany się pojawi, ale jednak tak się stało. Kilka godzin później przyszedł pod jej dom i wykręcił jej numer. Szybko złapała telefon do ręki a widząc jego imię zakończone dwukropkiem i gwiazdką uśmiechnęła się. Odebrała, a on kazał jej wyjść na zewnątrz. Tak zrobiła. Wyszła z domu, a on już tam stał. Czekał na nią zalany łzami. Znów zaczęło mu zależeć.
LWWY ♥
Moje zdanie jest takie:
Orgazm !!!!!!!!!!!!!!!! : ************* Liam przytył, Zayn schudł. Jak śpiewają refren to najgłośniej słychać głos Harrego. A kiedy jest scena, gdy mają mokre koszulki to cycuchy Harrolda rozpierdalają system :D Jeszcze miny Zayn'a ♥ hahaha
Się podniecam teraz ♥♥
One Direction - Live While We're Young ♥
Orgazm !!!!!!!!!!!!!!!! : ************* Liam przytył, Zayn schudł. Jak śpiewają refren to najgłośniej słychać głos Harrego. A kiedy jest scena, gdy mają mokre koszulki to cycuchy Harrolda rozpierdalają system :D Jeszcze miny Zayn'a ♥ hahaha
Się podniecam teraz ♥♥
One Direction - Live While We're Young ♥
Say Something ! ♥
AUSTIN MAHONE ! ♥ Mówi Wam coś to nazwisko ? :)
Kiedyś uważałam, że robi to samo co Justin. Wręcz go małpuję, ale słysząc ta piosenkę zmieniłam zdanie :) A jak Wam się podoba ?
Austin Mahone - Say Something ♥
Kiedyś uważałam, że robi to samo co Justin. Wręcz go małpuję, ale słysząc ta piosenkę zmieniłam zdanie :) A jak Wam się podoba ?
Austin Mahone - Say Something ♥
Subskrybuj:
Posty (Atom)